Pozwolę sobie napisać kilka słów na temat obecnej sytuacji jaka panuje w kraju, ponieważ wielu pracowników pyta mnie o rolę związków zawodowych w tym wszystkim.

Zacznę od górników.

To są tacy sami ludzie jak my, tylko lepiej zorganizowani, bardziej solidarni. Doskonale wiedzą czy dana kopalnia ma rację bytu czy nie i czy przynosi zyski. Trzeba pamiętać, że w każdej firmie tak samo w górnictwie za zarządzanie odpowiada Zarząd firmy z prezesem na czele. Gdy firma przynosi straty wówczas szuka się winnego. Należy pamiętać że w takich przypadkach nigdy nie jest winny prezes lub zarząd (rzadko zdarza się żeby było inaczej).

Winni są pracownicy, związki zawodowe, ogólna sytuacja - można dopisać do tej listy jeszcze cyklistów i kosmitów.

Płace

W górnictwie to około 7 tys. zł. brutto (łącznie z czternastkami, barbórką itp.!!!) czy to dużo? Średnia płaca w Polsce  to nieco ponad 4 tys. zł. a w Warszawie ponad 6 tys. zł.

Trzeba pamiętać, że wiele firm z innych branż płaci podobne lub większe pieniądze np.: energetyce, farmacji, ale praca górnika nie należy do bezpiecznych czy przyjemnych.

Dla porównania prezes JSW miesięcznie zarabia 120 tys. zł. czyli rocznie 1.44 mln. Dlaczego media nie porównują płac prezesów w Polsce do płac prezesów w Europie?

Bo są takie same! Tak, że to co słyszymy od decydentów w mediach, jest robieniem wody z naszych mózgów. Warto zastanowić się czasem zanim wydamy osąd lub poddamy się narracji rządzących.

"Dziennik Zachodni": Ile zarabiają górnicy?

PAP

04.12.2013 , aktualizacja: 04.12.2013 01:45

 

Z okazji Barbórki na pytanie, ile zarabiają na Śląsku górnicy, starał się znaleźć odpowiedź "Dziennik Zachodni".

 

6700 złotych brutto zarabiają górnicy zatrudnieni w Kompanii Węglowej, 7370 złotych mają na paskach średnio pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. To oficjalne dane, przygotowane przez zarządy górniczych spółek. Wliczane tu są wszelkie dodatki - premie, barbórki i czternastki. Natomiast średnie wynagrodzenie miesięczne w Katowickim Holdingu Węglowym za okres 10 miesięcy 2013 roku wynosi 5 381 zł - liczone bez nagród rocznych - informuje gazeta.

Jednak takich pieniędzy przeciętny górnik, elektryk ze ściany czy ślusarz, albo pracownik wentylacji zatrudniony w kopalni Pniówek czy Jankowice, na oczy nie widział. To prawda, górnicy na tle średniej krajowej zarabiają sporo - ale ich wynagrodzenie różni się i to znacznie od tych statystyk.
Niezgodność paska ze statystyką bierze się stąd, że do podawanych w oficjalnych komunikatach średnich stawek w poszczególnych spółkach wliczane są wszelkie górnicze dodatki, a tych zgodnie z Kartą górnika jest sporo.

 

Związki Zawodowe

Jest zarzut, że to działacze związkowi robią zadymę, że to przez nich nie można zrobić restrukturyzacji, że zarabiają za dużo, że chodzi im tylko o stołki.

Pewnie trochę patologii też jest i należy z tym walczyć, ale nie więcej niż w innych grupach  np. lekarze, prawnicy, rolnicy czy dziennikarze. Zdecydowana większość działaczy nie jest na etatach - pracują społecznie. Dlaczego są przedstawiani inaczej?

Ponieważ leży to w interesie pracodawców i rządzących, żeby skłócić pracowników, wtedy łatwiej nimi sterować. Związki Zawodowe w Polsce są przedstawiane jako silne i mające bardzo duży wpływ na to co się dzieje w firmach i kraju. Rzeczywistość jest trochę inna i bardziej smutna. Uzwiązkowienie jest nieduże, a co zatem idzie i wpływy związków również. Znaczenie związków jest większe w tych firmach gdzie jest duże uzwiązkowienie np. w górnictwie i dlatego tam  płace są większe, co potwierdzają to statystyki.  Zarzuty, że w jednej firmie działa bardzo dużo ZZ i nie można się porozumieć ze wszystkimi - to prawda, w firmach zatrudniających po kilkadziesiąt tysięcy pracowników tak jest i jest to sytuacja zła. Trzy największe centrale związkowe kilka lat temu jeszcze w komisji trójstronnej zaproponowały zmiany w tym zakresie lecz nie było woli zmian ze strony rządu !!! i przy dość biernej postawie o dziwo w tym temacie pracodawców nie zostało nic zrobione, tak, że to nie związki zawodowe blokują te zmiany - są na to stosowne dokumenty.

Na pewno w najbliższych miesiącach będziemy świadkami ataków medialnych na związki zawodowe. Już dziś powstał raport o kosztach funkcjonowania związków zawodowych.

Michał Jaros, poseł PO z parlamentarnego zespołu ds. wolnego rynku powiedział, że związki zawodowe w Polsce kosztują obywateli od 250 do 300 mln zł rocznie.

A ja dla porównania podam kwotę 2 mld zł - to koszty zarządu (nie tylko płace) tylko jednej spółki  tj. Kampanii Węglowej. Ciekawe byłoby również obliczenie kosztów przynależności spółek państwowych do Związków Pracodawców. Jestem gotów założyć się, że jest to koszt nieporównanie większy niż koszty ZZ.

Pracodawcy

Wszystkie !!! organizacje pracodawców, w przeciwieństwie do związków zawodowych, pośrednio finansuje państwo! Dzieje się tak w efekcie stosownego zapisu w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych.

Otóż zgodnie z tą ustawą pracodawcy i przedsiębiorcy należący do wymienionych organizacji mogą w majestacie prawa, na podstawie art. 16 ust. 1 pkt 37, wliczać w koszty uzyskania przychodów swoich firm składki na rzecz tych organizacji – do wysokości łącznie nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty odpowiadającej 0,15% kwoty wynagrodzeń wypłaconych wszystkim pracownikom w poprzednim roku podatkowym, stanowiących podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne.

Wszystkie akcje przeciwko Związkom Zawodowym są  finansowane z tych środków jak również akcje lobbystyczne, utrzymanie biur, pracowników, kancelarii prawnych, a to są olbrzymie środki.

Prezydent pracodawców RP Pan Andrzej Malinowski pisze między innymi :

Związki nie mają prawa łamać zasad korporacyjnych , żądając odwołania prezesa zarządu spółki giełdowej. Powodują w dodatku bardzo poważne konsekwencje gospodarcze i godzą także w budżet państwa, bo hamują produkcję, zdecydowanie zmniejszają dochody firmy, a tym samym przychody budżetu.

Czy można spotkać się z większą hipokryzją?

To pracodawcy robią wszystko by nie płacić podatków, z jednej spółki tworzą wiele spółek spółeczek, rejestrują swoje firmy w tzw. rajach podatkowych, i to wszystko po to by nie płacić podatków w Polsce. Co roku z tego powodu budżet państwa traci miliardy złotych. A pan Malinowski śmie mówić że to przez Związki Zawodowe jest mniejszy budżet państwa . Jest to czysta bezczelność i brak zwykłej przyzwoitości ze strony przedstawiciela pracodawców.

 

Na koniec.

Nie wiem jak dalej potoczą się sprawy w Polsce, ale wiem jedno na pewno: biedni stają się coraz biedniejsi a bogaci coraz bogatsi mówiąc przy okazji że robią wszystko by pomóc biednym.

Starajmy się patrzeć z pewnym dystansem na to co dzieje się wokół nas nie wierzmy wszystkim informacją jakie są w mediach. Jeśli oglądamy np. TVN  to dla równowagi popatrzmy n na TV Republika lub wejdźmy na portal niezależna.pl. i na odwrót  Nie twierdzę że po stronie Związków Zawodowych jest zawsze wszystko OK. ale ślepa wiara w to co powiedzą lub napiszą media jest wyrazem olbrzymiej naiwności.

Poniżej cytat z wypowiedzi red. Tomasza Lisa

 

Nie możemy mówić poważnie, bo poważnie to znaczy nudno. A nudno, to te barany wezmą pilota i przełączą […].

Widz w Polsce wybaczy wiele, bardzo wiele. Ale jednego nigdy, przenigdy nie wybaczy - tego, że go potraktujemy poważnie […].

Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje, są dużo głupsi… […].

 

Pozdrawiam

Tadeusz Perdeus