W niedzielę 6 czerwca byliśmy obecni na Placu Piłsudskiego w Warszawie, oddając hołd kapelanowi „Solidarności”  i ciesząc się wraz z dziesiątkami tysięcy pielgrzymów -  z Jego beatyfikacji.

Nasz autokar wraz z dwoma innymi wyruszył sprzed siedziby Zarządu Regionu o godzinie 2:00, a w Warszawie w miejscu beatyfikacji zjawiliśmy się około godziny 8.00. Przed Mszą Świętą artyści przedstawili nam przepiękny program przeplatany polskimi pieśniami patriotycznymi i religijnymi. Mama Księdza Jerzego, którą wszyscy obecni na placu witali ogromnymi brawami, prowadziła Różaniec. Wspólnie odmawialiśmy go wszyscy w skupieniu. Sama Msza Święta wraz z momentem beatyfikacji to ogromne przeżycie. Piękne kazanie – przemówienie wysłannika papieskiego Arcybiskupa Angelo Amato, który przypomniał Polakom, że system marksistowski nie godził się na wartość Ewangelii, a ks. Jerzy cierpiał jak Chrystus.

„Był wytrwałym oraz niestrudzonym świadkiem Chrystusa: zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi” – te słowa z listu Papieża Benedykta XVI ludzie przyjęli z wielką radością. „Ofiara Ks. Jerzego nie była porażką! Śmierć męczenników jest posiewem chrześcijan” – tak podczas beatyfikacji mówił Arcybiskup Angelo Amato. „Niech ta beatyfikacja zaowocuje zjednoczeniem wszystkich Polaków wokół tych spraw i wartości, za które Ksiądz Jerzy poniósł męczeńską śmierć” – mówił Arcybiskup Kazimierz Nycz. Po uroczystości wracaliśmy „uduchowieni”, skupieni ale radośni. Naprawdę piękne przeżycie! I tyle flag „Solidarności” na Placu Piłsudskiego! Ksiądz Jerzy był przecież kapelanem „Solidarności”.

Podczas podróży powrotnej w kierunku Rzeszowa atmosfera tej uroczystości towarzyszyła nam jeszcze długo. Wspólnie modliliśmy się, śpiewaliśmy pieśni religijne, patriotyczne, ale także te polskie i pełne radości; prowadziliśmy też „poważne Polaków rozmowy”. Warto jeździć na takie uroczystości i na takie pielgrzymki!

(autor: uczestnik uroczystości)